Krystian Markiewicz, Prezes Stowarzyszenia Sędziów IUSTITIA
Przesłanie z Marszu Tysiąca Tóg – Warszawa, 11 stycznia 2020 r.
Nasz dzisiejszy marsz dobiega końca.
Marsz się zakończył – ale nie nasza droga do przywrócenia praworządności
Marsz przebiegał w milczeniu, ale my milczeć nie zamierzamy.
Na Marszu nieśliśmy baner: prawo do niezawisłości i prawo do Europy.
My nie zamierzamy tych wartości odkładać na bok, zamierzamy nadal o nie walczyć
Szliśmy z napisem, który zaprojektował specjalnie dla nas twórca legendarnego znaku Solidarność! To bardzo symboliczne, ale niestety cofamy się do czasów, gdy Polacy marzyli o wolności i o tym aby stać się pełnoprawnym członkiem zachodniej kultury.
Szliśmy w togach, ale nie zamierzamy ich zdejmować. Co najwyżej rzecznicy dyscyplinarni mogą nas ich pozbawić. Ale pozbawienie nas tóg, nie oznacza pozbawienia nas wartości, bo praworządność jest w naszych sercach, nie w togach i łańcuchach (chociaż są one dla nas świętością).
Szliśmy w togach, żeby wszyscy Polacy mogli nas zobaczyć. Zobaczyć, że nie jesteśmy jakimiś kosmitami, kastą, komuchami, zdrajcami, złodziejami. Jesteśmy Polakami, którzy mają zawód, który polega na ważnej misji. Toga jest jak mundur czy fartuch lekarza – to uniform, symbol służby. A my jesteśmy tu po to, by służyć ludziom. Wychodzimy na ulice, by bronić naszym wspólnych praw jako Polaków, bo niezawisłość sędziów to niezależność od jakichkolwiek wpływów na wyroki i decyzje sądów. Jako prawnicy, znając przepisy prawa, mamy świadomość konsekwencji zmian jak mogą się dokonać na skutek wprowadzenia w życie tzw. ustawy kagańcowej z 20 grudnia 2019 roku.
To nie przypadek, że procedowanie tej ustawy celowo ustawiono na 4 dni przed najważniejszym świętem dla Polaków, gdy ludzie są zajęciami prezentami i choinką. To nie przypadek, że nie było absolutnie żadnych konsultacji.
Szliśmy drogą spod Sądu Najwyższego, poprzez Pałac Prezydencki, pod Sejm.
Te trzy budynki symbolizują trzy władze – władze, które mają ze sobą współdziałać i się szanować, współpracować dla dobra obywateli. Niestety, władza wykonawcza i większość sejmowa zapomniały dziś o tym. Zapomniały, że sercem demokracji jest trójpodział władz – podział, którego istotą jest przecież zabezpieczenie równowagi i zabezpieczenie obywateli przed nadużyciami rządzących.
Szliśmy nie przeciwko tej czy innej partii. Szliśmy przeciwko zmianom systemowym, które mogę dotyczyć również kolejnych pokoleń Polaków, które mogą funkcjonować również gdy zmieni się władza w Polsce. Szliśmy po to, aby zwiększyć tego świadomość. Sędzia czy Prokurator nie może mieć postawy służebnej wobec żadnych polityków. Bo to często politycy stają przed sądem, bo to zadaniem sądów jest sprawdzanie ważności oddanych głosów w wyborów powszechnych.
Szliśmy przeciwko zamykaniu prawnikom ust. To prawnicy, a nie politycy są od tego, aby alarmować, gdy naruszane są przepisy prawa, tak samo jak lekarze, którzy głośno się wypowiadają w tematach zdrowia, ogrodnicy na temat drzew i krzewów, a psychologowie na temat wychowywania dzieci. Poprzez ustawę, która w sposób uznaniowy pozwala na usuwanie z zawodu sędziów i zabieranie im głosu, Polacy będą zdani na polityków, którzy chcą się stać się ekspertami w tematach prawnych. I trzeba powiedzieć wprost: będą mogli wpływać na wyroki w taki sposób, aby członkom własnej partii nie stała się krzywda, ale za to oponentów politycznych spotkała dotkliwa kara. Nie ma naszej zgody na manipulowanie procesami sądowymi.
Szliśmy razem z obywatelami naszego kraju, ale też ogromnym gronem gości z wielu krajów UE. To jest wydarzenie bez precedensu. Marsz tylu sędziów z całej Europy w geście solidarności z krajem, w którym zagrożona jest praworządność pojawił się po raz pierwszy w historii Unii Europejskiej. Dziękujemy bardzo za to!
Szliśmy razem aby w ten symboliczny sposób wyrazić to, że mamy wspólnotę wartości. Unia Europejska nie jest naszym wrogiem czy jakiś obcym ciałem. Jesteśmy sędziami krajowymi i europejskimi. Czas zrozumieć, że to się w żaden sposób nie wyklucza. Można być jednocześnie warszawiakiem, Polakiem i obywatelem EU. W referendum konstytucyjnym, które zdecydowało o ustroju państwa i w referendum unijnym, w którym potwierdziliśmy, że chcemy być częścią europejskiej wspólnoty wartości.
Szliśmy razem z przedstawicielami wszystkich zawodów prawniczych: sędziów, prokuratorów, adwokatów, radców prawnych, nie dlatego, że się wszyscy dobrze znamy i mamy zawsze takie samo zdanie, szliśmy wspólnie, dlatego, że obowiązkiem każdego prawnika jest zawsze stać na straży i w obronie praw obywateli i stanowczo przeciwstawiać się łamaniu praw człowieka, praw konstytucyjnych, prawa krajowego czy prawa i wartości wspólnot międzynarodowych, do których dobrowolnie przystąpiliśmy. Prawo do Europy oznacza prawo do europejskiego systemu prawnego, do tego aby Polacy czuli prawne bezpieczeństwo.
Przykłady?
Kończąc, chcę powiedzieć, że są tacy, którzy nie szli z nami… nie dlatego, że nie chcieli, ale dlatego, że nie mogli. Taką osobą jest np. Murat Arslan. Sędzia Turecki, obrońca praworządności, skazany na 10 lat na podstawie sfingowanych zarzutów., który napisał do nas list z więzienia! Czy naprawdę jako Polacy chcemy u nas podobnego scenariusza? Zlikwidowania trójpodziału władzy, a tym samym opuszczenia UE?
Dziś znów, patrząc na to ogromne zgromadzenie – tym bardziej wierzę w zwycięstwo. Widzę, że nie jesteśmy sami. Cały świat patrzy na nas! Nie jesteśmy sami. Podobnie jak nie byliśmy sami w okresie walki z systemem PRL.
Mamy jako sędziowie prawo do niezawisłości, a wszyscy Polacy do pozostania we wspólnocie wartości UE!
Dziękuje wszystkim za liczne przybycie. Apeluje do Polaków: bądźcie z nami, wspierajcie nas, bo to nam daje siłę do walki!
Tutaj jest Polska, tutaj jest Europa. I zapewniam, że jeśli będziemy solidarni, to w tej Europie pozostaniemy!